izolacja

W pułapce przyzwyczajeń.
Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka - mówi dobrze znane nam powiedzenie. Niestety jest to dość smutna prawda o człowieku.  Zamykamy się na nowe doświadczenia, świat i innych ludzi w wybranych przez nas samych klatkach. Wkrótce zaczyna nam brakować powietrza. Nie wpadniemy jednak na pomysł, że na małej powierzchni jest mało tlenu. Zamiast poszerzyć tę powierzchnię, wychodząc poza nasze przyzwyczajenia, łapczywie łapiemy resztki powietrza, które ostało się w naszej klatce, lecz zużuwamy je głównie na to, by wydać z siebie kolejny krzyk rozpaczy. A krzyczymy dużo i często, biadoląc na nasz los, któremu winien jest z reguły ktoś inny, i na głos opowiadamy światu o naszych marzeniach, których motywem przewodnim jest jakieś inne życie. Ale czy słyszymy to, co mówimy? Czy naprawdę znamy nasze marzenie? 

Izolacja.
W miarę postępującego biadolenia odwracamy się od świata, a świat od nas. Ponieważ jesteśmy tak uwarunkowani, że sądzimy, iż zmiana możliwa jest tylko z zewnątrz, kiedy jednak nie nadchodzi, mamy za złe całemu światu, że się od nas odwrócił. Stajemy się agresywni. Agresja nie zjednuje nam świata, który reaguje na nas tym samym, co mu wysyłamy.

Zmiana.
A zmiana jest tak blisko. Przechodzi tuż przed naszym nosem. Czasem wystarczy tylko wyciągnąć rękę... po coś... po kogoś... czy umiemy zrezygnować z nakręcenia się na ciągłe użalanie się nad sobą i, zamiast marnować czas w ten sposób, który przecież nie przynosi nam żadnej korzyści, jesteśmy w stanie dostrzec problem w nas samych i go zmienić?

Czy mamy w sobie tyle szczerości wobec nas samych?
Czy mamy w sobie determinację?
Czy mamy odwagę?
Czy rzeczywiście chcemy odnieść jakiś sukces, zamiast pływać w szambie nierozwiązanych problemów?
Czy będziemy umieli cieszyć się tym sukcesem?
Czy jednen sukces przekujemy w następny?  

Jak myślisz?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

oczy przetarte ze zdumienia

przejściowa