Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2011

dochodząc do tego, że odejście jest naturalnym procesem...

...który sprawia, że powstaje przestrzeń na przyjście nowego... wiedząc, że nie zmarnowaliśmy żadnej chwili z drugim człowiekiem... czując, że nie ma czegoś takiego jak osamotnienie, bowiem jest nam dobrze z samymi sobą... niczego nie żałując... nie bojąc się zmian... nie bojąc się naszego własnego przejścia... nie uważając, że jesteśmy tylko ułożoną w pewien system stertą kości przyobleczoną masą mięśniowo-tłuszczową... albo tylko naszą głową... czy byłoby wtedy coś takiego jak żałoba?

obraz pozorny

A jeżeli w odbiciu lustrzanym zawiera się świat równoległy to czy jestem tam enancjomerem siebie?

uwaga! uwaga!

Jeśli człowiek nie musi się czymś martwić to z reguły nie zwraca na to uwagi. Czyż nasza uwaga nie przejawia się zatem tylko w aspekcie negatywnym?

rozmowy z Bogiem

Kiedy byłam małym dzieckiem miałam odwagę rozmawiać z Bogiem bezpośrednio. Potem przestałam z Nim rozmawiać w ogóle. Dzisiaj mam coraz większą odwagę rozmawiać z Nim poprzez każdego napotkanego człowieka.

Id

Widzę - czego nie chcesz pokazać. Słyszę - czego nie chcesz powiedzieć. Mam odwagę strach twój odczuwać, gdy ty nie chcesz o nim wiedzieć. Mówię to, o czym ty tylko myślisz. Robię - co byś zaniechał. A gdy się znów niecierpliwisz - ja tylko grzecznie czekam.