mikroudar

Jedna rzecz jeszcze powoduje mój niepokój. Zastanawiam się nad pewnym brakiem analogii. Jeśli bowiem człowiek popadł w chorobę to naturalnym stanem jest dla niego dążność do zdrowia. Dążności tej zdaje się jednak nie wykazywać w stanie chorych emocji, które pozbawiły go stanu równowagi niczym choroba stanu zdrowia. Czyżby chore emocje tak upośledzały naszą percepcję, że nie widzimy iż zachwiały naszą równowagą?

Komentarze

  1. w momencie kiedy emocje w jakikolwiek sposób (świadomy lub całkiem od nas niezależny) są wstanie, a raczej trzeba powiedzieć, że zawładnęły bez wiedzy naszego umysłu, w ten czas nasz mechanizm obronny nie ma najmniejszych szans, by się wyzwolić z tego stanu rzeczy. dopiero moment kiedy organizm zaczyna mieć świadomość zaistniałego stanu może zacząć się bronić, aczkolwiek nie musi. wszystko zależy od postępu czynnika, który nas trawi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

oczy przetarte ze zdumienia

przejściowa