Logika naprawiania świata

W pewnym sklepie odzieżowym w Warszawie pojawili się dwaj Arabowie. Po chwili jeden z nich odebrał telefon i zaczął bardzo głośno prowadzić rozmowę z kimś kto doń zadzwonił. Zirytowało to młodego mężczyznę, który, gdy tylko Arab zakończył rozmowę telefoniczną wdał się z nim w wymianę zdań w tej materii. Panowie starali się być grzeczni jednak w bardzo kulturalny sposób robili sobie głośno złośliwe uwagi.
Młodzian miał być może najlepsze intencje, jednak chciał wywołać ciszę własnym jazgotem, który trwał dużo dłużej niż rozmowa telefoniczna, która zaczęła tę wymianę zdań.

Ilu osobom ja zaszkodziłam chcąc tak pomóc?

Ile razy zapomniałam o intencji?

Ile razy chciałam leczyć chorobę (własną bądź cudzą) inną chorobą?

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

oczy przetarte ze zdumienia

przejściowa