senność

Nie miała już w sobie wiele siły. Poczuła jednak, że musi się przygotować do drogi. Zdążyła jeszcze ostatkiem sił obmyć z siebie znój gromadzony wytrwale przez całe życie. Kiedy brudna woda spływała w odwiecznym porządku wiru do ujścia w wannie, jej ciało stało się tak ciężkie, że nie miała już siły trzymać go na nogach. Powoli osunęła się na podłogę koło wanny.

Zasnęła.

Spała tak, w czystości, kiedy ją znaleźli. Byli głośni i było ich pełno a ona nawet jednym słowem nie poskarżyła się na to, że trudno jest spać w takim harmidrze. Spoglądała to na swoje ciało to na nich i była zaskoczona tym, że tak wiele uwagi jej teraz poświęcają.

Dopiero teraz.

Komentarze

  1. No to już jest bardzo, BARDZO... literackie. I zarazem osobiste. Gratuluję pomysłu, formy, finezji. Współczuję stanu. Poza tym buźka.

    OdpowiedzUsuń
  2. pomysł napisało życie - tekst został stworzony w oparciu o fakty autentyczne :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

oczy przetarte ze zdumienia

przejściowa