Dzień dochodził już swojego apogeum, a ja stałam na przystanku w strugach deszczu. Patrzyłam na wysiadających i wsiadających do tramwaju zupełnie, jakbym stała za wielką sklepową szybą. A przecież to działo się obok mnie. Nie miałam jednak w sobie dość siły, żeby podjąć się uczestnictwa w tym cyklicznym życiu wysiadającym, to znów wsiadającym i jadącym dalej. Do czasu. Wreszcie tramwaj tak się zatrzymał, jakby motorniczy próbował wycyrklować, by drzwi otworzyły się tuż przed moją szybą. Ktoś wysiadł z tramwaju i wlazł prosto w tę moją szybę. Nie stłukła się. On zaś podszedł blisko mnie, podał mi bez słowa pudełko, po czym zniknął. Bałam się, że gdy je otworzę, dokonam jakiegoś makabrycznego odkrycia w stylu tych, które, zawsze w takich momentach, mają miejsce we wszystkich amerykańskich filmach. W końcu się odważyłam. Znalazłam w nim pomocną dłoń, która wnet chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w kierunku drzwi kolejnego tramwaju, wybierającego się właśnie z mojego przystanku w jakąś ni...
Wyjście ze strefy komfortu, a lęk.
OdpowiedzUsuńPodjęcie decyzji o zrobieniu czegoś w zupełnie inny sposób niż dotąd, zerwanie z nałogiem, podjęcie działania i wyjście ze strefy komfortu, może wiązać się z przeżyciem emocji, jaką jest lęk. Proponuję przyjrzeć się tej emocji.
Celem lęku jest zawsze ucieczka. To z kolei generuje określone zachowania, między innymi właśnie uciekanie i unikanie oraz pasywność. Co więcej, pojawia się również prokrastynacja na tle lękowym, czyli przekładanie na później wszystkich zadań, wywołane właśnie lękiem. Nigdy nie będziesz w stanie pokonać tego, czego się boisz i czego unikasz, uciekając od tego. Jeśli chcesz tego dokonać, musisz się udać dokładnie tam, gdzie znajduje się to, czego się boisz. By pokonać demona lęku, musisz być go świadomy, a nie go wyznawać. Tymczasem w okół pełno jest jego wyznawców. To ludzie, którzy powtarzają jak mantrę: "Jakie to było straszne!" albo "Nikt nie cierpi tak, jak ja!"
Ty nie wyznawaj tego demona, nie stawiaj mu pomników.
Ty skonfrontuj się z nim, a stanie się mniejszy, niż Ci się wydawał!
Zaczerpnięte z Mateusz Grzesiaka
Usuń