synergizm
Było bardzo ciemno i choć bała się, że zabłądzi szła wciąż do przodu, co i raz potykając się o wystające z ziemi konary. Wtedy pojawił się księżyc.
Gdy ją zauważył uznał, że już nie jest samotny i wreszcie ma sens to, by rozświetlił komuś drogę.
Na widok jego pełnego oblicza uznała, że nie jest samotna i wreszcie ma sens jej podróż poprzez ciemność.
Mogła iść teraz szybciej i pewniej.
Mógł teraz ukazać się w pełni.
a księżyc odbijał się w niej jak w lustrze :-)
OdpowiedzUsuń