oczy przetarte ze zdumienia
Dlaczego boję się być Bogiem...Sobą?
Na siłę wikłam się w "ziemskie nieistniejące problemy",
patrzę z dołu,
utożsamiam się z tą perspektywą...
żeby nie popatrzeć z góry...
Widzę, że nie ma ludzi głupich...prymitywnych...
tylko utknęli na poprzednim poziomie w stosunku do tego, którego pragną i boją się jednocześnie.
I zamiast być ich trampoliną staje ich więzieniem...czasem przejściowym...czasem na całe życie...
Ci, którzy utknęli na poziomie fizycznym wydają się prymitywni,
ci, co na emocjonalnym - niestabilni,
ci z mentalnego - przemądrzali...
A dalej?
Ci z uczuciowego - bez wyrazu...
ci z wyrazu - bez uznania...
a ci z uznania - bezpowrotni.
Na siłę wikłam się w "ziemskie nieistniejące problemy",
patrzę z dołu,
utożsamiam się z tą perspektywą...
żeby nie popatrzeć z góry...
Widzę, że nie ma ludzi głupich...prymitywnych...
tylko utknęli na poprzednim poziomie w stosunku do tego, którego pragną i boją się jednocześnie.
I zamiast być ich trampoliną staje ich więzieniem...czasem przejściowym...czasem na całe życie...
Ci, którzy utknęli na poziomie fizycznym wydają się prymitywni,
ci, co na emocjonalnym - niestabilni,
ci z mentalnego - przemądrzali...
A dalej?
Ci z uczuciowego - bez wyrazu...
ci z wyrazu - bez uznania...
a ci z uznania - bezpowrotni.
To bardzo mądry wiersz. Gratuluję Małgosiu
OdpowiedzUsuń